Podobnie jak w 2011 roku, podejmuję wyzwanie zrobienia 365 zdjęć na 365
dni roku. Wówczas dotrwałem do maja, czy tym razem mi się uda? Nie wiem.
I to też jest piękne:
Zdjęcie pierwsze, wykonałem krótko po północy. Mimo obietnicy że w tym roku nie będę fotografował fajerwerków to coś mnie wypchnęło do okna z aparatem. Efekt poniżej:
Zdjęcie pierwsze, wykonałem krótko po północy. Mimo obietnicy że w tym roku nie będę fotografował fajerwerków to coś mnie wypchnęło do okna z aparatem. Efekt poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz